15 listopada 2024, 12:58
Drogie Królowe,
Czy kiedykolwiek zastanawiałyście się, jak wyglądałby „Seks w wielkim mieście”, gdyby bohaterki zamiast gonić za butami od Manolo, musiały mierzyć się z gołodupcami, kretynami i egzemplarzami z katalogu „Usterki Ludzkie”? Witajcie w świecie, gdzie absurdy życia codziennego przybierają formę dramatów tak groteskowych, że aż pięknych, a ironia jest tak ostra, że kroi nie tylko szkło, ale i złudzenia.
Życie niedawno zawołało: „Trochę powagi, Vi!” Spróbowałam. Jak smakowało? Jak zimna kawa z wczorajszego poranka na solidnym kacu. Więc wracam tutaj. Dlaczego? Bo ludzie, bo sytuacje, bo śmiech jest najlepszym lekarstwem, a Drogie Królowe, nikt inny nie weźmie na klatę tego, co świat składa pod nogami z regularnością tykającego zegara.
Dla jasności – nie będziemy tu wylewać łez nad rozlanym latte ani rozdrapywać blizn po złamanych sercach. Jeśli kochacie „Seks w wielkim mieście”, ale chciałybyście wersję z większą dawką złośliwości i mniej litości dla bohaterów – oto Wasze miejsce. Każda historia ocieka absurdem, każdy dramat kończy się kpiną.
Tu każda scena życia rozgrywa się na tle realiów, w których ludzie są tak zaskakująco niedorzeczni, że Szekspir mógłby mi zazdrościć mi materiału. Więc siadajcie, Drogie Królowe, rozgośćcie się, złapcie coś do picia (prosecco mile widziane) i przygotujcie się na pełną zwrotów akcji podróż po w świecie pełnym kretynów, gołodupców i kandydatów do Nagród Wszelkiej Maści.
Korony na głowy. Let's fuckin' go.